How to Stay Warm in Cold Weather Hammock Camping

The Alpha Survivalist

If you have ever slept a night in a hammock then you know that it can be very cold. You may have the most expensive sleeping bag, but in a hammock your weight compresses the insulation leaving your underside exposed to the cold air. After many cold nights I decided to find a way to stay warm. There are two primary ways to say warm and many many variations of these two methods.

NUMBER 1 UNDERQUILT


An underquilt is simply a „quilt” of insulation that is hung on the underside of your hammock. When you lay in it you will not compress the insulation, keeping your underside warm. From there, you can get in your sleeping bag which will keep your top warm leading to a good night’s sleep. Underquilts are the very warmest way to sleep in a hammock but can be quite expensive. This can be solved with…

View original post 368 słów więcej

Racja 2000 kcal, MRE #01

Cześć!

Znacie pewnie racje żywnościowe wojskowe MRE, czyli meal ready to eat. Czy to będą racje polskie czy amerykańskie – zasada kompozycji menu jest jedna – proste użycie i maksimum kalorii. O smaku raczej się tu nie myśli, chociaż wybór menu w racjach polskich jest bardziej ograniczony (5 do 6 różnych dań gorących i zimnych) niż w racjach amerykańskich (kilkadziesiąt rodzajów, w tym racje halal czy arktyczne) czy francuskich, które słyną ze starannie dobranego menu i dużej różnorodności potraw i dodatków.

Z racji MRE korzystają wszyscy (mówię tu o cywilach), którzy aktywnie korzystają z różnych form aktywności outdoorowych, czy to w lesie, czy na rybach, czy gdziekolwiek. Są gotowe, tylko wrzucić do plecaka czy do sakwy rowerowej. Znajomy wozi takie racje w samochodzie zimą, a tak na wszelki wypadek, gdyby utknął gdzieś w korku czy zaspie.

W Polsce racje dla wojska racje produkuje kilka firm, nie będę ich wymieniać, nie chcę robić antyreklamy. tego samego typu racje różnych firm są zbliżone jakościowo i cenowo (mówię o allegro), nie wnikam w ceny dla wojska – sprawy zamówień publicznych są tu mało istotne.

Zaprezentuję Wam gotową rację WP na jeden posiłek oraz rację własnego pomysłu, ze starannie dobranymi produktami, które zapewnią kalorie na cały dzień buszowania po lesie Czytaj dalej „Racja 2000 kcal, MRE #01”

Na grzyby

Środa, dzień wolny. Postanowione, jedziemy na grzyby. Wsiadamy do pociągu ŁKA i ruszamy do Swędowa: ja, Cezary i Mona.

Wysiadamy w Swędowie i ruszamy. Przed nami pół kilometra drogi przez wieś. 

Docieramy do lasu i lipa – las zamknięty. 

Sprzątanie po Ksawerym i sierpniowych wichurach. Cezary chciał wracać, ale wystarczyło krótkie spojrzenie na mapę i mamy drogę do lasu. Docieramy do końca ulicy Podleśnej, przed nami podmokła łąka i jak się okazało rów melioracyjny, płytki ale błotnisty, w którym prawie zgubiłem buta. Trochę patyków i mamy mostek, udało się przejść. Ale tu zaczęły się schody: takich gąszczy i chęchów nigdy nie przechodziłem. Cóż, ruszyliśmy dalej. Ja prowadziłem, a raczej Mona, bo ma cztery łapy, z tyłu szedł Czarek. Przecieraliśmy szlak przez haszcze, zwalone drzewa, trawersowaliśmy wąwóz i po około 600 metrach trafiliśmy na ubitą drogę, jeszcze kawałek i byliśmy na miejscu, które odwiedziliśmy w kwietniu. Piękne zakole rzeki Moszczenicy. 


Po tych 800 metrach czułem się jak po ośmiu kilometrach. Obóz założony. Kubek gorącej herbaty i gryz kiełbasy ze świeżym chlebem postawił nas na nogi. Potem poszedłem na grzyby. Połazić, poruszać się. 



Grzybobranie można zaliczyć jako udane, udało się nam znaleźć cztery grzyby, ale jeden z nich nadawał się do konsumpcji.

Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, pojęliśmy, postrzegaliśmy z procy, testowaliśmy różne sposoby rozpalania ognia, różne typy podpałek. 

Na koniec skonsumowałem chleb z drzemem  i ruszyliśmy z powrotem, ale już leśną drogą. Zdążyliśmy na pociąg, dobrze, bo czekalibyśmy ponad godzinę na kolejny.

Chciałoby się taki wypad, niekoniecznie tak odległy, powtarzać raz na tydzień, bo świetnie się po nim śpi i daje niezły zastrzyk energii do pracy i resetuje psychikę.

Idźcie do lasu. To naturalny antydepresant. Powietrze przesycone naturalnymi olejkami eterycznymi leczy układ oddechowy i psychikę.

W dupę z miastem!